j.w

[wchodzi : Catwoman]

Gdzieś tu skaka po dachach.

Przyszła tutaj, usiadła sobie gdzieś  w ciemnym zaułku i płacze, razem ze swoimi 'babies'.
No i im sie żali, jaki to joker jest zły. tak jak na moim ostatnim avku z sygnie. xd
A potem jej coś błysnęło, że skradnie ten diament. o. i się wykaże.
/nie pamiętam jak to było. ale w tym muzeum, czy gdzieś, ma spotkać ivy ? niech mnie ktoś oświeci. xdd

/ http://www.youtube.com/watch?v=qrx6x7lpdSY to było tak xD swoją drogą musimy tu zainwestowac w batmana

/yhym, okej, dzięki ; ))
Jak pomyślała tak zrobiła, tzn już jej tu nie ma. Zabrała ze sobą tylko jakąś torbę.
[poszła HQ]

[narracja]Nagle przed Seliną jak spod ziemi wyrasta postać. Po chwili poznajesz że to Batman.[/narracja]
-Going somewhere?

Catwoman zmierzyła go obojętnym wzrokiem. -W mieście brakuje zbirów że zagadujesz przechodniów? - zapytała bez większych emocji. W ramach przypomnienia, jest gdzieś na dachu. xD

A on nie odpowiedział tylko wyjął ze swojego paska kajdanki. Właściwie to batkajdanki.

A ona jednym zwinnym ruchem kopnęła go w brzuch i zrobiła taki przewrót za siebie by się od niego oddalić. -Miałeś niezłą zabawę patrząc jak obrabiam tego jubilera, nietoperzyku? - zapytała patrzac na niego tak..... to się nazywa spod byka czy coś takiego. xD

Znów nie odpowiedział. Mhroooczny Batman. Tylko rzucił się na nią tak fajnie.

No to ona zrobiła taki przewrót jeszcze kilkakrotnie. Ale po chwili dach już jej się skończył. Wyciągnęła więc bat i trzasnęła nim tak o ziemię. -Chodź do mamy.

Więc sprowokowany rzucił się znów na nią. I nawet jak spadli to on se wystrzeli to takie coś i ich uratuje.

No to ona oczywiście spadła, i spadała tak aż chwyciła się jakiegoś wystającego parapetu batem. Hah, dobrze że go wcześniej wyciągnęła. -Świetnie, utknęłam. - huh, wokół nie było żadnych platform a do ulicy dalekooo. xD

Wystrzelił takie coś i leci w kierunku Catwoman.

No to ona już planowała co zrobi jak ją złapie. No bo nie było innej możliwości.

Złapał ją. I próbował spuścić sie na dół. Hihihihi. xD

A ona zauważyła że niżej znajdowało się rusztowanie z jakiś prac budowlanych. -Dzięki Batman na podwózkę, ale tutaj się rozstaniemy. - oznajmiła wbijając mu pazury w kombinezon.

Puścił ją odruchowo, bo bolało. Potem spadł na sam dół. Spojrzał w kierunku panny Seliny wzrokiem typu 'jeszcze sie spotkamy'.

No a ona chwyciła sie batem jednej z rurek rusztowania i po nim zgrabnie pobiegła. skoczyła w dal i już jej nie było.
Ihihihihih. XD
[wychodzi: Selina]

Zniknął gdzieś w jakiejś ciemnej uliczce.

Jechały tak sobie przez ulice przekraczając dozwoloną prędkość.

/gdzie teraz pojadą? do ivy czy jak?

Harley rozłożyła się wygodnie na tym fotelu. - Więc Ivy, wygląda na to, że Cie polubiłam. - powiedziała z uśmieszkiem.

- That's nice. - odpowiedziała jej i przejechała na czerwonym świetle.

/raczej tak. przyda się jej psy jakoś wziąć do niej i potem mogą jakoś jechać na miasto po prostu.

Zauważyła swoje kochane psiaki akurat i aż nią szarpnęło. - Babies! - krzyknęła i odwróciła się szybko w strone Poison Ivy. - Zatrzymaj, zatrzymaj się na chwilę! One jadą z nami. - zrobiła wielkie oczy i czekała aż Poison zatrzyma wóz.

Więc się zatrzymała.

Zawołała swoje psy, które odrazu wskoczyły i zaczęły ją lizać czy coś. Oczywiście przedstawiła je sobie z Ivy. - Okej, możemy już jechać.

Więc pojechały i to z bardzo dużą szybkością...
/zacznij.

Przechadzał się ulicami i cieszył się wolnością hiihihi.

[narracja]Aż ujrzał wielkiego nietoperza który rozwinął skrzydła i szybował wprost na Jokera.[/narracja]

Oblizał wargi.
-Come on, you gruesome son of a bitch. Come to me. Łuhahahahahahahahaaaaahah hahahhaa! Come on!-Teraz był dopiero szczęśliwy. Już myślał, że batsy sie nie pokaże.

Wylądował tuż przed niezbyt urodziwym przestępcą. Patrzył tylko na niego złowrogo spod tej maski.

Wyciągnął z kieszeni rewolewer i wycelował w mrocznego rycerza.
-Skończmy to. Tu i teraz.

-Idziesz ze mną, Joker. - Chwycił za koszulę banitę i druga ręką strzelił tym takim swoim hakiem w górę i po chwili już lecieli razem wysokooooo.

Ojezu. A on przystawił rewolwer batmanowi do głowy i strzelił. Ale zamiast kuli wystrzeliła flaga z napisem 'BANG!'. I nie wiem czy dżokera puścił czy nie ale jak puścił to on spadając śmiał się bardzo głośnooo.

Oczywiście że puścił. Więc po chwili "zerwał" ten hak i też spadał, po czym dogonił Jokera i znów chwycił hakiem jakiegoś stropu.

Był rozczarowany. I znów trochę pojade z filmem.
-Oł youu... You just couldn't let me go, could you?-Miał jeszcze asa w rękawie spokooojnie.

-Śmierć byłaby nagrodą dla kogoś takiego jak Ty, Joker. Ty należysz do Arkham. - oznajmił i próbował mu dać jakieś kajdanki czy coś. XDNo w sensie założyć, broń Boże podać. XDDDD

Skorzystał z tego i uścisnął ręke Batmanowi. A chciałbym zauważyć, że on miał na ręce taki bzyczek założony i Batman został porażony prądem łihihihihih.
-Łuhuhuhu. Gaczja Batsy.-Spadł na jakiś parapet chyba. xD

Batman spadł? Oczywiście, chwycił się tylko jedną ręką tego parapetu i próbuje rzucić tym batrangiem ale mu się nie udało i ten spadł na ziemię. Może wbił się komuś do łba? Nigdy tego się nie dowiemy.

Śmiał się, że łojezu i jednocześnie trzymał się czegoś tam żeby nie spaść.

No i jak tak Joker się śmiał to po chwili otworzył oczy a Batsa już nie było. Wyrósł spod ziemi tuż za Hanky Panky.

Odwrócił sie.
-Łuhu tego sie nie spodziewałem.-Rzucił się na Batmana z pięściami.[/i]

A ten zblokował jeden cios i zrobił unik.

Pan Dżoker nie przestawał, a w oczach miał gnieeew.

W końcu Batman pchnął nim w powietrze i szybował z nim w stronę Batmobilu.

Dżoker wyjął swój okropny nóż i pchnął Batmana w jego gumowy sześciopak. Spadł na jakiś dach, zasalutował Batmanowi i krzyknął:
-Byłeś blisko Batsyy. Próbuj dalej.-I z szaleńczym śmiechem wszedł do budynku hihihihhi.

No a Batman spadł prosto do kosza na smieci. Tego wielkiego kubła. -Alfredzie.... przygotuj apteczkę. - oznajmił i pokuśtykał do mobilu. Pojechał. XD